Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

... no to klapa...

To już chyba koniec. W drugim miejscu, które rozkopano na 65. kilometrze również nie stwierdzono śladów pociągu ani tunelu.

http://www.radiowroclaw.pl/articles/vie ... am-psikusa

^^^
Może i tam nic nie ma. Ale żeby sprawcą całego zamieszania był 'lodowiec'...
W podanym linku jest też zadnie: "Ekipa zeszła na sześć metrów, po drodze znaleziono tylko niewielki fragment szyny kolejowej." A może wpadł tam, w czasie zasypywania i skutecznego maskowania tego 'kolejowego grobowca'

Powiem tak: Jak tam nie znajdą tego tunelu to będzie wielka "beka" , a przyszłe pozwolenia na podobne badania chyba już więcej nikomu nie wydadzą.
Ciekawi mnie na co zgonią winę na georadary?

GrapHite pisze:
...
Ciekawi mnie na co zgonią winę na georadary?

^^^ No właśnie na nie zaczęto zwalać winę wczoraj. Że nie potrafiły rozpoznać dzieł lodowca.

Teraz chyba już tylko odwierty mogą na coś naprowadzić...
Tylko niech dobrze tymi wiertłami celują...

Jest już wtorek i cisza w sprawie wierceń. Może nie dysponują właściwą 'wiertarą'...
Jak by poprosili ojca dyrektora... to choć może gorące źródła odkryją.

Jeśli chodzi o wiercenia to przeszkadza pogoda by wjechał sprzęt.
Odwierty zostaną wykonane w piątek :
http://walbrzych24.com/1-wiadomosci/286 ... y-w-piatek

Kombinacje:
Niestety, prace, które mieli rozpocząć wczoraj 22 sierpnia, przesunięto z powodu deszczy na czwartek 25 sierpnia. Na rozmiękczony teren 65. kilometra nie mogła wjechać specjalistyczna 30-tonowa wiertnica. Dzisiaj już wiadomo, że nie będzie ona w ogóle pracować...

http://m.wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1, ... -inny.html

Nowa metoda daje odkrywcą dużą gwarancję. Jednak najprawdopodobniej prac nie uda się zakończyć do końca sierpnia, na co pozwala konserwator zabytków. - Będziemy występowali do konserwatora o przedłużenie pozwolenia - mówi Piotr Koper. - Do końca roku. Do tego czasu zakończymy już wszystkie prace weryfikacyjne.

Ode mnie: Myślałem że najpewniej jest zrobić odwiert, wpuścić kamerę jak trafi na pustą przestrzeń. Ale oni koparki, spychacze :-/ teraz metoda sejsmiczną ponoć bardzo skuteczną. Kombinują?

Zaszli już tak daleko w swoich machinacjach, że ciężko już się z tego wycofać.

Dziś zostało ogłoszone, że wiercenia zaczęte będą za ok miesiąc, lub dwa. Organizatorzy wierzą w tunele, które są prawdopodobnie głębiej.

Po zakończeniu wojny podejrzewam że Rosjanie zrobili "porządek" z tymi tunelami taka sama sytuacja była w Książu gdzie siedzieli rok czasu.

Może coś przegapiłem, ale ciągle nurtuje mnie pytanie, dlaczego od razu nie kopali tam, gdzie georadar (owo słynne zdjęcie , na którym widać nawet lufy dział) pokazał pociąg?

^^^ Ja też nie za bardzo uważnie to śledzę. Ale te wykopy były robione ponoć w miejscach najbardziej "obiecujących". Bardziej zwróciłem uwagę na ten wykop boczny, który miał w pewnym sensie odsłonić bocznicę prowadzącą do tunelu. Oczywiście nie odnaleziono tam tej bocznicy. Przypuśćmy jednak, że 'coś tam jest'. Można by wtedy założyć, że ta bocznica nie była na tym samym poziomie co współczesne torowisko, lecz 'odbijała w 'dół'. Jeśli tak było, to się po prostu do niej nie dokopali...
Tak to by mogło wyglądać, jak na tym na podręcznym rysunku. 1- bocznica w zakładanym miejscu, 2- bocznica odbijająca dodatkowo w 'dół'.
(Próbowałem to wytyczyć na wizualizacji autorów, ale 'poprawka' za bardzo nie ukazuje tej różnicy większej głębokości, na której był by ten tunel.

Według nich miał tu być tor boczny równoległy to istniejącego. Ja tego nie ogarniam, tego kopania, a przyznaję że tego bocznego wykopu nie widziałem. Odwierty, odwierty, jeszcze raz odwierty. Przed większym kopaniem się bronią tym, że nie chcą naruszać drenaży które tam są (z nich właśnie wydostaję się cieple powietrze, które można poczuć przy "rurkach" na nasypie).

Weźcie pod uwagę, że w Wałbrzychu urzędnicy bardzo poważnie biorą pod uwagę, że (jeśli pociąg istnieje) to przewoził jakąś broń niekonwencjonalną i ewentualne rozszczelnienie wagonu oznacza w najlepszym przypadku poważne skażenie chemiczne... Dlatego lepiej nie szukać problemu, o którym się nie wie. W takim wypadku nierozważne kopanie też może naruszyć jakieś skorodowane pojemniki.
Oczywiście to wszystko spekulacje: CZY w ogóle, GDZIE uktyto oraz CO wiózł ten pociąg.
Rozmawiałem z tamtejszymi historykami i pasjonatami i wyłania się obraz, że był jakiś transport, który przywiózł z Wrocławia 5 wagonów (w tym jeden pasażerski z SSmanami i jeden z działkiem przeciwlotniczym). Trzy z tych wagonów dojechały gdzieś dalej (do Jedliny? do Walimia? do Zagórza?) i towar został przeładowany na ciężarówki. Dwa "zawieruszyły się" po drodze, a pociąg miał półtoragodzinny postój w Wałbrzychu. Niby wszystko pasuje, ale to wszystko tylko spekulacje. Im ktoś bardziej sensacyjne rzeczy mówi - tym chętniej go słuchamy...
I przede wszystkim dochodzi jeszcze jeden element... Promocyjny! Wałbrzych jest wyjątkowo brzydkim, ale ciekawym miastem. Miastem, które ma dużo do zaoferowania - zamek, 2 ruiny, kopalnia, ładne pagórki, Szczawno - Zdrój i okolice, w których jest mnóstwo zamków, ruin, podziemi, zapory... Gdyby miasto Wałbrzych chciało zrobić kampanię reklamową, w której o mieście w mediach mówiono by tyle, co obecnie kosztowałoby to miliardy dolarów (kogo na to stać?), a efekt i tak nie byłby na tyle skuteczny.
We wszystkich obiektach turystycznych mówią, że liczba turystów w tym roku wyraźnie wzrosła, tylko nikt nie odważył się powiedzieć na ile Polacy wybrali kraj z uwagi na wzrost zagrożenia terrorystycznego, a na ile to efekt "złotego pociągu". Po prostu dla Wałbrzycha najlepsze jest by poszukiwania trwały jak najdłużej

Jaras pokazał, (na FB), filmik z YT, na którym ponoć można dopatrzyć się w wykopanych miejscach krawędzi tunelu, którego oficjalnie tam nie znaleziono. Nie widziałem dotąd tego filmiku, ale oglądając go teraz, znów budzą się emocje... i teorie spiskowe...
https://www.youtube.com/watch?v=nLiD1ZvLm4o

Ponoć? Z drona który jest na wysokości prawie 50metrów widać coś lepiej niż z poziomu ziemi? Przecież wykopy były sfotografowane i filmowane, więc nie bardzo rozumiem, dopatrywanie się takich szczegółów z większej odległości
Pozostaje czekać do sierpnia, bo wtedy zaczną kopać głębiej.

Zapewne dotarła już do Was wiadomość, (ja w tym tygodniu natknąłem się na nią dwa razy), że odnaleziono zatopiony statek z czasów wojny, z ładunkiem złota...
Piszę o tym, bo nie wiem czy w to wierzyć, czy może to jest podobna historia do tej o naszym pociągu...