Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Obowiązkowy zestaw pamiątkowy



Aeroklubowa koszulka sekcji z roku 93\94 oraz fragment uprzęży z widocznym czerwonym uchwytem wyzwalającym , zwanym popularnie " klamką " .

Mocno się zdziwiłem , kiedy zajrzałem kiedyś za hangar;
Stał tam jeszcze stareńki przyrząd szkoleniowy , tzw. " trapez " , czy "szubienica " Służył głównie do nauki wykonywania obrotu skoczka w uprzęży względem czaszy i kierunku lądowania w czasach , kiedy spadochrony były niesterowne.
Podejrzewam, że istnieje od początku AB.



Były jeszcze inne , ale pewnie już dawno zasiliły huty .

Tam stał jeszcze taki" kołowrotek/wirówka" co się wchodziło do środka i można było się pokręcić na różne sposoby, a jaki człowiek niezrównoważony z tego wychodził, trzeźwy i jednocześnie pijany Często za dzieciaka lubiłem tam w cieniu się wylegiwać na trawie obserwując co się dzieje na lotnisku Ciekawe co się stało z waszą sekcyjną niebieską przyczepką którą tak bardzo lubiłem

Prawda.

Był również zestaw 3 poziomowych stopni przypominający podium.
Służył do treningu techniki upadania podczas lądowania.

Ta przyczepka to tzw.... buda
Nie wiem gdzie się podziała.

Pod koniec sierpnia , na bydgoskim niebie pojawił się stareńki , ale oczywiście sprawny spadochron typ SW-5.
To prawdziwa perełka dla spadochroniarzy i dla miłośników lotnictwa . Spadochron został wyprodukowany w 1986 r i był jednym z ostatnich z tej serii. Jest on aktualnie na stanie lokalnej Grupy Spadochronowej i istnieje szansa na wykonanie na nim skoku ...

Ostatni raz widziałem taki w A.B. chyba pod koniec lat 80 !
Wróciły wspomnienia .
Miałem okazję przypomnieć sobie jego układanie i widok w powietrzu.
Wzbudzał duże zainteresowanie spadochronowej młodzieży i nie tylko .

Kilka zdjęć ;

c. dalszy.

19 .10 . 2013.
Kolejny już, tragiczny wypadek na lotnisku w Inowrocławiu.
W Belgii 10 skoczków i pilot.

A w sobotę coś na naszym lotnisku się działo? AN-tek latał jak szalony na wznoszenie, ale byłem w takim miejscu, że lotniska nie widziałem.

Był spory ruch w powietrzu .
Nad Zawiszą i okolicami wisiał patrolowy śmigłowiec a nad lotniskiem i centrum miasta latały szybole za Wilgą, Cesna no i AN z liczną grupą chętnych do skakania .

Odkop, bo dopiero teraz zobaczyłem
Andrzej, widziałem ten skok na SW-5, stałem z ojcem na ogrodzie przy garażu i tak spojrzałem na Antka że na niskim pułapie będzie wypuszczał. Jakież było moje ogromne zdziwienie gdy zobaczyłem stary poczciwy spadochron jak to za dziecka mawiałem "półokrągły" Świetne fotki i wspomnienia wróciły

...a w powietrzu unosiły się gęste opary stresu

Zobaczyć teraz takiego ST-7, marzenie

ST 7M
Kochane spadaki . Nie "kopały" zbytnio i otwierały się zawsze (przeważnie) prawidłowo .
Jeszcze w 93\94 było ich kilka ( białe i pomarańczowy) na stanie A.B.
Cieszę się , że zdążyłem je zaliczyć.

W jednej ze starych kronik filmowych (PKF 46/30) , pokazane są skoki spadochronowe. Widać tam głównie skoczków opadających na tych 'półokrągłych'...
Ale widać też i innych, którzy 'wiszą' na dwóch spadochronach. Czy to jest normalne, czy może to były próby 'nowego opadania'?

BYDZIAK 1958 pisze:W jednej ze starych kronik filmowych (PKF 46/30) , pokazane są skoki spadochronowe. Widać tam głównie skoczków opadających na tych 'półokrągłych'...
Ale widać też i innych, którzy 'wiszą' na dwóch spadochronach. Czy to jest normalne, czy może to były próby 'nowego opadania'?

na dzisiejszych filmach sensacyjnych na dwóch spadochronach spada sprzęt

W przedstawionym kadrze wszyscy wyraźnie widoczni spadochroniarze opadają na zestawie spadochronów. Skoczek znajdujący się najwyżej i ten z prawej str. akurat "otwierają" drugą czaszę, czyli spadochron zapasowy \ rezerwowy.
Sytuacja raczej niepożądana ale dla uatrakcyjnienia pokazów lotniczych i przy zachowaniu pewnych zasad bezpieczeństwa , dopuszczano do takich skoków.

Słyszałem, że w niektórych jednostkach desantowych było to nawet w programie szkolenia.
Zdarzało się również , że w trakcie szkolenia powietrznego , początkujący skoczek zbyt pochopnie otworzył " zapas " , ...tak na wszelki wypadek , co przeważnie jednak kończy się bezpiecznie.

Zdarzały się pokazy , gdzie spadochroniarz miał na sobie 3 lub 4 spadochrony. Otwierał je sekwencyjnie a następnie wypinał się z nich i lądował na ostatnim. To tzw. skok "piętrowy".
Raz jeden widziałem coś takiego w A.B. Był to skok pokazowy Mistrza Polski z chyba 1974r. St. Barwika z WKS Zawisza.

Z powodów konstrukcyjnych , dwie czasze nad głową jednocześnie, bez komplikacji, było i jest możliwe tylko przy zestawie spadochronów okrągłych , dawniej również kwadratowych ( lub przemiennie )
Okrągłe spadochrony trochę błędnie określa się jako " stary typ ". W nowych wersjach desantowych ( ze szczelinami ) stosowane są i obecnie.

W późniejszych spadochronach sportowych , szczelinowych - półokrągłych i obecnie stosowanych , czaszach typu "skrzydło " , takie sytuacje są jednak niedopuszczalne ! Grożą komplikacjami a jeśli już wystąpią, są generalnie wysoce niebezpieczne.

Nadmienić warto, że dwie otwarte czasze nad skoczkiem wcale nie zmniejszają prędkości opadania Jest wręcz odwrotnie !
Z zasady ( fizyki ) czasze rozchodzą się na boki, co powoduje wypadkowy wzrost prędkości opadani a w rezultacie, "dotkliwszy " powrót na Matkę Ziemią

Fotki z dzisiejszych skoków.
Były nawet dwa tandemy.

Jeszcze kilku skoczków z minionego weekendu.

Akurat w ostatnie weekendy nie było mnie na lotnisku.
Moje ostatnie fotki ze skoków ;