Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Jak dotąd nie zawiodłem się na komediach Juliusza Machulskiego i mam nadzieję że tym razem też tak będzie.
Nawet wybiorę się do kina na tą produkcję
AmbaSSada od 18 października:
http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1-31624

Kliknąłem na link. Zapowiada się fajnie. Tym bardziej, że kiedyś bardzo lubiłem gatunek typu "podróże w czasie". (Link... Może to powinno się znaleźć w "Linki" ?)

To może zbiorowy wypad do kina, jak na "Westerplatte" ?

Właściwie to było by miło

BYDZIAK 1958 pisze: (Link... Może to powinno się znaleźć w "Linki" ?)

Może i powinno ale tu też pasuje

Wtorki helios tanie granie, zaproponuję. W przyszłym tygodniu mam popołudniu

Do premiery jeszcze ponad 3 tygodnie

bunkier pisze:Do premiery jeszcze ponad 3 tygodnie

może i mi w takim razie uda się załapać?
zobaczymy jak będę dostępna godzinowo

Wczorajszy dzień tak mi wszystko wymieszał, że na jego koniec, wylądowałem w kinie.
We filmie jest sporo miejsc, w których idzie się pośmiać. Ale są też i takie, w których czeka się na ten moment i on nie następuje. Np esesmanowi ( nie zdradzę kto go gra i kogo), wiedząc, gdzie się znalazł, po wyjściu na balkon i zobaczeniu mimo wszystko innej rzeczywistości, powinna chociaż szczęka opaść ze zdziwienia... Chyba, że chodziło o pokazanie swego rodzaju buty, że ich nic nie zdziwi... Mniej więcej takie zachowania, czy raczej ich brak, mogą trochę przeszkadzać. Gdzieś w połowie filmu, zacząłem zastanawiać się, jaki będzie jego koniec. No bo wszystko powinno się tak pogmatwać, żeby finał filmu znów pokazał współczesną rzeczywistość. I ta myśl trochę psuła zabawę. Kilka scen mogło by być nieco krótszych. A ostatnia, finałowa, może o kilka minut dłuższa... Można by potem uruchomić wyobraźnię...
Gdy film się skończył i 'leciały' napisy, widzowie zaczęli wychodzić. Ja, (z ekipą) chyba ostatni wychodziłem. I w momencie, gdy 'pani' zamykała za mną drzwi, usłyszałem jakiś tekst...
I tu mam radę dla tych z Was którzy pójdą na ten film do kina. Poczekajcie do końca, bo być może po napisach jest jeszcze jakaś scenka.

Gdy powstał film, zastanawialiśmy się, czy spełni nasze oczekiwania. Nie każdy był w kinie.
Właśnie dowiedziałem się, że w sobotę pokazała go TVP1. Oglądał ktoś?

BYDZIAK 1958 pisze:(...)
Np esesmanowi ( nie zdradzę kto go gra i kogo), wiedząc, gdzie się znalazł, po wyjściu na balkon i zobaczeniu mimo wszystko innej rzeczywistości, powinna chociaż szczęka opaść ze zdziwienia... Chyba, że chodziło o pokazanie swego rodzaju buty, że ich nic nie zdziwi...
(...)

Nergal był tym 'esesmanem', to już chyba wszyscy wiedzą...

Oglądałem jeśli tak w rzeczywistości by było to kto wie
...

Pomysł był dobry. Jednak film nie ma tempa, jest przewidywalny, i niestety nudnawy. Nawet sceny akcji, są mdłe i nijakie. Szkoda. Podobała mi się panorama Warszawy, gdyby wojna faktycznie nie wybuchła. Dosyć zabawne było wykonanie piosenki finałowej. Niestety i to nie zmienia ogólnego złego wrażenia, jakie pozostaje po obejrzeniu tej produkcji.