Wspomnienie z Bydgoszczy
: czwartek, 31 lip 2014, 07:41
Chcialbym sie podzielic z kolezankami i kolegami na forum doswiadczeniem z Bydgoszczy, mojego rodzinnego miasta z ktorego wyjechalem przed dwudziestuszesciu laty.
W ostatnia sobote przyjechalem na krotkie odwiedziny, by juz w niedziele porannym pociagiem udac sie w droge powrotna.
W towarzystwie mojej przyjaciolki wsiadlem na bydgoskich Kapusciskach w miejski autobus, ktory zawiezc mial nas do dworca PKP.Skasowalismy dwa bilety i jadac przez uspiona jeszcze Bydgoszcz przygladalismy sie miastu i zmianom ktore w nim sie dokonuja.W pewnych fragmentach zupelnie naszego rodzinnego miasta nie rozpoznajac.
Z glosnikow padaly zapowiedzi kolejnych przystankow. Dojechalismy ( jak mysle) do ulicy Warszawskiej. Po lewej stronie w oddali ukazal sie plac po wyburzonym dworcu.Podnieslismy sie z siedzen by wysiasc, gdy z komunikatora uslyszelismy zapowiedz cyt" nastepny przystanek dworzec glowny"Usiedlismy ponownie i bylismy oboje zaskoczeni, gdy autobus skrecil nie w lewo, jak oczekiwalismy po uslyszanej zapowiedzi w strone dworca, a w prawo od dworca sie oddalajac. Wysiedlismy na ul Rycerskiej rozgladajac sie za taksowka,ktorej jednak nie bylo Do odjazdu pociagu mielismy kwadrans.Wsiedlismy do stojacego tam tramwaju, pytajac jego obsluge czy jedzie przez dworzec.Nie mielismy juz kolejnych biletow.Tramwaj ruszyl.Skontrolowalo nas dwoch gentlemanow, ktorzy po wylegitymowaniu nas obojga, wypisali mojej przyjaciolce bilet karny.
Mandat zostal naturalnie juz uregulowany. Zastanawiam sie jednak nad zasadnoscia jego nadania.Posiadalismy, jak wspomnialem wazne na przejazd do dworca PKP bilety i gdyby nie wadliwa zapowiedz automatu,opuscilibysmy na wlasciwym przystanku autobus.Prosze Was o ocene zdarzenia i komentarze, gdyz rozwazam zlozenie odwolania od mandatu.
W ostatnia sobote przyjechalem na krotkie odwiedziny, by juz w niedziele porannym pociagiem udac sie w droge powrotna.
W towarzystwie mojej przyjaciolki wsiadlem na bydgoskich Kapusciskach w miejski autobus, ktory zawiezc mial nas do dworca PKP.Skasowalismy dwa bilety i jadac przez uspiona jeszcze Bydgoszcz przygladalismy sie miastu i zmianom ktore w nim sie dokonuja.W pewnych fragmentach zupelnie naszego rodzinnego miasta nie rozpoznajac.
Z glosnikow padaly zapowiedzi kolejnych przystankow. Dojechalismy ( jak mysle) do ulicy Warszawskiej. Po lewej stronie w oddali ukazal sie plac po wyburzonym dworcu.Podnieslismy sie z siedzen by wysiasc, gdy z komunikatora uslyszelismy zapowiedz cyt" nastepny przystanek dworzec glowny"Usiedlismy ponownie i bylismy oboje zaskoczeni, gdy autobus skrecil nie w lewo, jak oczekiwalismy po uslyszanej zapowiedzi w strone dworca, a w prawo od dworca sie oddalajac. Wysiedlismy na ul Rycerskiej rozgladajac sie za taksowka,ktorej jednak nie bylo Do odjazdu pociagu mielismy kwadrans.Wsiedlismy do stojacego tam tramwaju, pytajac jego obsluge czy jedzie przez dworzec.Nie mielismy juz kolejnych biletow.Tramwaj ruszyl.Skontrolowalo nas dwoch gentlemanow, ktorzy po wylegitymowaniu nas obojga, wypisali mojej przyjaciolce bilet karny.
Mandat zostal naturalnie juz uregulowany. Zastanawiam sie jednak nad zasadnoscia jego nadania.Posiadalismy, jak wspomnialem wazne na przejazd do dworca PKP bilety i gdyby nie wadliwa zapowiedz automatu,opuscilibysmy na wlasciwym przystanku autobus.Prosze Was o ocene zdarzenia i komentarze, gdyz rozwazam zlozenie odwolania od mandatu.