jesion pisze:Albo z 2 skręconych ze sobą śrub  

 
 Jako osoba wychowana na "leśnym" niestety w latach 60-tych z łezką w oku wspominam swoje i kolegów pirotechniczne zabawy 
1 Juniorzy robili tzw "murzynki" - czyli to co opisano poprzednio ( naplucie na wapienną ścianę 
   pomieszanie w tej mazi wolnym końcem zapałki , przytrzymanie za jej środkową część , 
   a następnie potarcie główki o draskę i rzut zapalona zapałką do sufitu . Im bardziej  okopcony 
   sufit tym lepszy murzynek   
 
  Cympletki to również byl sport dla juniorów
2. Starszacy ; strzelanie z korkowców , dla bardziej zaawansowanych obieranie korków 
    i rzucanie pod nogi koleżanek i kolegów . 
    Najlepsze ( w naszym mniemaniu w tamtym czasie oczywiście ) było obranie kilku korków z 
    podłożeniem pod wycieraczkę. Przed wycieraczką kładło się kopertę , dzwoniło do drzwi i ...
    właściciel kładł stopę na wycieraczkę - wybuch korków , przekleństwa ... 
    Na całe szczęście nikt nie doznał zawału !!!
    Strzelanie z klucza lub śrub  ( do klucza z wolna przestrzenią w środku sypało się obraną z 
    zapałki siarkę , dociskało gwoździem ( główka gwoździa i płaska powierzchnia klucza 
    połączone były sznurkiem . Trzymając za sznurek zgrabnym ruchem uderzało się o ścianę  
    powodując mniejszy lub większy wybuch. Podobna zasada działania przy strzelaniu ze "śruby"     
3 Starszacy zaawansowani - puszka po kawie , kakao . Wrzucało się trochę karbidu , 
    zamykało się wieczko i przez nawiercony otwór wrzucało zapalona zapałkę. Huk z 
    z wyrzuceniem denka na kilka metrów ( na szczęście nie pamiętam aby rozerwało puszkę )    
4. No i elita , samodzielnie wykonująca petardy ( składników chemicznych - nie podam , 
    tekturowa myśliwska łuska . korek , drut zapałki sztormowe i zabawa gotowa ..
Patrząc z perspektywy lat głupie i niebezpieczne zabawy . Ale to tylko perspektywa starszego pana  troche tęskniącego do młodości ale również do czasów w których dzieci przebywaly na dworze , bawiąc się niezależnie od pogody. Te współne zabawy powodowały podwórkowe i osiedlowe więzi , czyli coś dla dzieci z przełomu XX i XXI wieku jest całkowitą abstrakcją .