Darek pisze:Powstańców Wielkopolskich. Zdjęcie z 1971 roku.

By dagbromberg














Ewing pisze:Jak łatwo się domyślić w tych dołkach rosły sobie tuje


~ Express Bydgoski czytaj dalej >Miejsce robi przygnębiające wrażenie. Obszerny, ogrodzony plac w lesie, w uroczej okolicy, blisko Brdy. To cmentarz ofiar obozu przejściowego w Smukale Dolnej. Nie ma tu wydzielonych grobów. Są długie kwatery, kilkanaście stojących krzyży i pojedyncze płyty nagrobkowe. Pomiędzy nimi z rzadka sztuczne kwiaty. - Kiedy zabrakło miejsca w bezpośrednim sąsiedztwie obozu mieszczącego się przy ul. Opławieckiej na terenie dawnej fabryki „Karbid Wielkopolski” (dziś jest tam niewielki symboliczny cmentarzyk), zmarłych zaczęto grzebać około 2 km dalej, przy dzisiejszej ulicy Baranowskiego – mówi Wojciech Sobolewski z Miejskiego Komitetu Ochrony Pamięci.
Przeciętnie w obozie przebywało 3000 Polaków. Ogółem przez obóz przeszło ponad 4 tys. Osadzano całe rodziny wysiedlonych, głównie rolników z dawnych powiatów: świeckiego, grudziądzkiego, brodnickiego, toruńskiego, tucholskiego, wejherowskiego, kartuskiego oraz bydgoskiego. Więźniów po przybyciu do obozu selekcjonowano: zdolnych do pracy w wieku od 14 do 60 lat wywożono na roboty przymusowe, chorych, starców i kobiety z dziećmi zatrzymywano w obozie. Więźniowie mieszkali w trzech nieogrzewanych magazynach fabrycznych, w murowanej szopie i w oborze razem z bydłem. Spali na betonowej posadzce. Śmiertelność w obozie była wysoka, zwłaszcza zimą 1942 z powodu epidemii tyfusu, jak również z powodu zakazu wysyłania chorych dzieci do szpitala w Bydgoszczy. Ogółem w obozie zmarło 700-800 osób, w tym ok. 140 dzieci w wieku do dwóch lat. Zidentyfikowano z imienia i nazwiska 265 ofiar.

















3. września 1939 w okolicach wsi (Prądy-Młyn) niemieccy dywersanci ostrzelali, oddziały 15 dywizji piechoty, w akcji odwetowej rozstrzelano 15 Niemców. Po zajęciu wioski przez Wehrmacht, Volksdeutsche rozstrzelali polskiego właściciela Młynu, Tadeusza Tańskiego, wraz z jego rodziną



