wlodi pisze:. To się musiał Lucek zdenerwować.
^^^Od jakiegoś momentu, to już nie jest zagadka. Zrobiło się ciekawe opowiadanie. Trochę filozoficzne. No bo jeśli założyć, że misia przegoniła Lucjana z jego gorącego tronu, to pewnie biedak udał się do pana B. i poprosił o łaskę i przebaczenie za swój pra, pradawny bunt. I pewnie prośby zostały wysłuchane, bo wszak pan B., jak powszechnie wiadomo, jest miłosierny. A L., powrócił z radością do grona skrzydlatej braci. Misia, na pewno przewietrzyła dawne posiadłości Lucjana, gdzie obecnie zamiast siarki, pachną konwalie. A dawne, dokuczliwe ognie, ogrzewają wszelkiego rodzaju baseny i służą jeszcze wielu innym pożytkom. Tylko Rzym ma teraz problem. Jak ten nowy ład ugryźć...
