Stanislaw pisze:A nawierzchnia ulicy Bydgoskiej bez zmian, i czas stanął w miejscu w Fordonie... Fordon kojarzy mi się z lat dziecięcych z wyjazdami do fryzjera (chyba p.Kwiatkowski), do księgarni na wprost mostu - zeszyty i inne rzeczy potrzebne do szkoły, kinem "Robotnik" (byłem tam tylko jeden raz, widziałem film "Nie lubię poniedziałku") i wyjazdami po chleb. Pamiętam, że kierownik sklepu narzekał, że ci zza Wisły przyjeżdżają, i wykupują chleb. Pierwszy czynny telewizor widziałem w sklepie ZURT-u, przy synagodze. Strasznie obraz mrowił, to było (chyba) przed budowa nadajnika w Trzeciewcu. Ponadto, gdy uzbierało się trochę butelek, jechaliśmy do punktu skupu butelek tuż przy moście. Do domu wracaliśmy pieszo. I jeszcze zapamiętałem pogardliwe powiedzonko: "Słońce świeci, wiater wieje, fordoniaki są złodzieje". Gdy fordoniacy przyjeżdżali do Ostromecka na zabawy ludowe. to czasami bywały przepychanki. Miejscowa kawalerka specjalnie nie lubiła fordoniaków.
Nawierzchnia ulicy Bydgoskiej, staraniem Stowarzyszenia Miłośników Miasta Fordonu zostanie wyremontowana w przyszłym roku. To pewne. Dziś remontowana jest ulica Wyzwolenia od Rynku do SP-4. Zakończenie praz ok. 10.10.
Faktycznie. Mieszkańcy Fordonu do najmilszych nie należeli. Hardzi fetniacy, często oskarżani o nieuczciwość i zachłanność. Wypisz wymaluj ja
