Bydgoskie legendy

Luźne rozmowy. Wszystko o wszystkim.
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

Przegladajac ksiazke Otto Knoopa "Sagen und Erzählungen aus der Provinz Posen" znalazlem kilka legend z Bydgoszczy i okolic. Jezeli ktos jest zainteresowany moge opisac o co w nich chodzi i dodac jeszcze pare legend.

"O powstaniu Bydgoszczy"

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

"O tamie na Wisle kolo Fordonu" (Pan Twardowski i diabel)

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

"O klasztorze Bernardynow w Bydgoszczy"

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Awatar użytkownika
bunkier
brak
Posty: 5306
Rejestracja: czwartek, 9 paź 2008, 23:00
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: bunkier »

W 2006 roku pojawiło się trzecie wydanie "Legend bydgoskich". Można w nim przeczytać:
- legenda o Wilczaku
- legenda o Bartodziejach
- legenda o Bocianowie
- legenda o Czyżkówku
- legenda o tym jak Bydgoszcz miastem została
- legenda o smutnej Pani na zamku
- legenda o Okolu
- legenda o Chwytowie
- legenda o herbie Gołobok
- legenda o mistrzu Twardowskim

Obrazek
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

To ja dorzuce jeszcze:

"O syrenach w Brdzie"

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

" O kamieniu swietej Jadwigi w Strzelewie"

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


"O jeziorze w Lucimiu" (kolo Koronowa)

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
jokerDM
brak
Posty: 37
Rejestracja: niedziela, 11 kwie 2010, 15:34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: jokerDM »

Przekopując zasoby sieciowe, natrafiłem na coś takiego:
Legenda o Angelice
Ze Starym Miastem związana jest legenda o Angelice, córce Carolusa, rycerza panującego na bydgoskim zamku, której widmo można napotkać spacerując wieczorną porą po Wenecji Bydgoskiej...

Dawno temu, w prastarym grodzie bydgoskim panował srogi rycerz, Carolus. Był on postrachem nie tylko samych mieszczan na podgrodziu mieszkających. Jego nieopanowana żądza krwi i łupów dawała się we znaki także przejeżdżającym opodal kupcom i rycerzom. Grabił ich dobytek lub zmuszał do okupu, a opornych uśmiercał.

Pewnego dnia przechodził bydgoskim traktem młodziutki i przystojny książę Jarosław, którego ojciec, władca grodu nakielskiego, wysłał był do kasztelanii kruszwickiej. Carolus napadł znienacka na mały oddział rycerzy nakielskich, rozbił go, a księcia Jarosława wziął do niewoli. W lochach wieży zamczyska Jarosław oczekiwał końca swego życia.

Dowiedziała się o tym ukochana córka Carolusa, Angelika, która była niesłychanej urody i anielskiej dobroci. I odtąd każdej nocy panna przekradała się do wieży by pocieszać uwięzionego młodzieńca. Pokochała go całym sercem i pomogła mu potajemnie odzyskać wolność.

Nie upłynęły trzy niedziele, gdy na czele zbrojnego oddziału książę Jarosław ruszył ku Bydgoszczy, aby uwolnić piękną Angelikę spod twardej ręki surowego ojca. W grodzie nad Brdą doszło do zaciętego i krwawego starcia. Zrazu toczyła się bitwa nad przedpolu, a później na podwórzu zamkowym. Dzielnie bili się nakielanie pod wodzą swego ukochanego księcia. Szala zwycięstwa przechylała się coraz bardziej w ich stronę. Wtem stała się rzecz nieoczekiwana. Z podwórza zamkowego wybiegł potężny rycerz w czarnej, hartowanej zbroi. Na jego widok walczące ze sobą oddziały rozpierzchły się, a na placu boju pozostał Jarosław, który stanął oko w oko z tajemniczym rycerzem. Krwawy pojedynek nie trwał długo. Jarosław ugodzony śmiertelnie, zwalił się z nóg...

Pełna rozpaczy Angelika pobiegła krużgankiem na podwórze zamkowe, gdzie leżał jej ukochany. Wyrwawszy najbliższemu rycerzowi szpadę, celnym ciosem w odsłoniętą czarną zbroję powaliła tajemniczego rycerza. A gdy zdarła mu przyłbicę poznała w nim - o zgrozo - swego ojca. Rzuciła krwawą szpadę i uciekła. Biegła jak szalona. Pąsowa pręga szpady prześladowała ja. Przeskoczyła krzewy, minęła zaułek, skręciła w poprzek, potem w prawo, w lewo, sama nie wiedząc dokąd biegnie. W oczach majaczyły się krwawe obrazy. Zaczęła się słaniać. Niedaleko lśniła srebrna toń cicho szumiącej Brdy. Żal ścisnął jej serce. A znad murów zamczyska dochodził ją głos - nie, to echo - zabiłaś, zabiłaś... Przed nią przesuwał się krwawy cień. Zatykała uszy, zamykała oczy.
Ściemniało. I wtedy - utopiła swoje myśli i ciało w głębinach żałośnie szumiącej rzeki Brdy.
Od tej chwili w każdą noc na murach zamczyska ukazywała się smutna pani, cała w bieli. To Angelika.


literacko piękne ale ile w tym prawdy? ;)
Prywatna Kopalnia Pomysłów
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

Identyczna historie opowiada legenda opisana przez Otto Knoopa ktora umiescilem w pierwszym poscie. W legendzie tej nie podal on jednak zadnych imion i niektore rzeczy sa troche inaczej opisane. Miedzyinnymi ugodzila sie nozem po zabiciu ojca (nie byl zamaskowany) i ukazuje sie w czerni.

Po smierci ksiezniczki w okolicy tego zamku zaczely powstawac chalupy. Siedlisko to przyjelo z czasem nazwe Bydgoszcz (Bidgost) od "bity gosc".
Awatar użytkownika
bunkier
brak
Posty: 5306
Rejestracja: czwartek, 9 paź 2008, 23:00
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: bunkier »

Wyjaśniło się dlaczego rozebrano zamek. Żeby Angelika nie straszyła.
jokerDM
brak
Posty: 37
Rejestracja: niedziela, 11 kwie 2010, 15:34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: jokerDM »

Do Mac: czy można prosić o opisy tych legend?
Prywatna Kopalnia Pomysłów
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

"O tamie na Wisle kolo Fordonu"

Pan Twardowski zdenerwowany tym ze diabel tak szybko wykonuje kazde jego polecenie, kazal mu zbudowac tame na Wisle.
Diabel wraz ze swoimi podwladnymi zabral sie wiec za budowe tej tamy, jednak za kazdym razem gdy zbudowali kawalek, rzeka na drugi dzien ja zmywala. W koncu diabel zaprzestal budowy i ze wstydu nie odwazyl sie przez dlugi czas pokazac Twardowskiemu.

Glazy ktorych uzywal diabel do budowy leza do dzis/lezaly nad brzegiem Wisly na polnoc od Fordonu.


"O syrenach w Brdzie"

Pewien mlynarz z mlyna nad Brda mial piekna corke, ktora zakochala sie w synie mieszkajacego niedaleko rycerza. Rycerz nie chcial jednak zeby jego syn ozenil sie ze zwykla dziewczyna. Zakochani poprosili syreny ktory pokazywaly sie o kazdej pelni ksiezyca o pomoc. Syreny powiedzaly rycerzowi ze albo sie zgodzi na malzenstwo i bedzie zyl w spokoju i zdrowy, albo spotka go nieszczescie jezeli sie nie zgodzi. Gdy rycerz nie zgodzil sie na to, syreny wziely zakochanych na dno rzeki gdzie zyja do dzis w krysztalowym palacu i ukazuja sie od czasu do czasu w odbiciu wody. Zrozpaczony rycerz zmarl jako ostatni swojego rodu.
jokerDM
brak
Posty: 37
Rejestracja: niedziela, 11 kwie 2010, 15:34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: jokerDM »

z podziękowaniem ;)
Prywatna Kopalnia Pomysłów
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

Przeczytalem w innym temacie ze Napoleon przebywal w naszych okolicach.

"O Napoleonie i mleczarce" na drodze z Nakla do Bydgoszczy.

Obrazek
jokerDM
brak
Posty: 37
Rejestracja: niedziela, 11 kwie 2010, 15:34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: jokerDM »

Mac pisze:Przeczytalem w innym temacie ze Napoleon przebywal w naszych okolicach.

"O Napoleonie i mleczarce" na drodze z Nakla do Bydgoszczy.

Obrazek


Czy o jakąś ogólną, króciutką transkrypcje można prosić :)
Prywatna Kopalnia Pomysłów
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

To raczej taka anegdotka.

Przy drodze z Nakla do Bydgoszczy stoi kamien, na ktorym mial spoczac Napoleon w drodze ze swoja armia do Rosji. Od przechodzacej w kierunku Bydgoszczy mleczarki odkupil cale mleko...a gdy juz wystarczajace sie napil, rozdal reszte swoim zolnierzom a mleczarke dobrze wynagdrodzil.
jokerDM
brak
Posty: 37
Rejestracja: niedziela, 11 kwie 2010, 15:34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Kontakt:

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: jokerDM »

Mac pisze:To raczej taka anegdotka.

Przy drodze z Nakla do Bydgoszczy stoi kamien, na ktorym mial spoczac Napoleon w drodze ze swoja armia do Rosji. Od przechodzacej w kierunku Bydgoszczy mleczarki odkupil cale mleko...a gdy juz wystarczajace sie napil, rozdal reszte swoim zolnierzom a mleczarke dobrze wynagdrodzil.

no i wszystko jasne - dzięki więlkie
Prywatna Kopalnia Pomysłów
Mac
brak
Posty: 1102
Rejestracja: piątek, 30 kwie 2010, 16:59

Re: Bydgoskie legendy

Post autor: Mac »

"Kamien swietej Jadwigi" (Strzelewo)

Obrazek


Przy skrzyzowaniu drog kolo Strzelewa znajduje sie pagorek na ktorym rosnie kilka drzew. U korzeni tych drzew lezy kamien na ktorym widac odciski stop...jeden caly a drugiego tylko odciski palcow. Slady te pozostawila swieta Jadwiga.
ODPOWIEDZ