Forum Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków "BUNKIER"

Znajdująca się obok przepławki pochylnia dla tratew miała ciekawy mechanizm napędzający zastawkę spiętrzającą wodę, która w odpowiednim momencie była kładziona w poziomie umożliwiając przepływ tratew. Wtedy zaczynała się „niezła jazda”, którą widać na filmie.
Ciekawe do kiedy działała ta pochylnia zaprojektowana w 1887 roku. Słyszałem, że tratwy pływały też po wojnie przez inny próg – zasypany kanał ulgowy powyżej tego spiętrzenia znanego z pocztówek.
Na filmie właściwie dość trudno jest upewnić się (z powodu jakości nagrania), którędy one płyną.

Jaz na okolu. bardzo ciekawe spiętrzenie wody. Fakt woda sama w sobie ma nieciekawy kolor i w życiu bym się ma nie wykąpał, zastanawiałem się nawet czy ręce doń wkładać przepływając tamtędy. Niezapomniany kolor wody ni to zielony ni niebieski trudno powiedzieć, dodatkowo muł i smrodek. Tego typu spiętrzeń jak w okolu powinno chyba być więcej żeby ruszyć troszkę tę rzekę. Pamiętam swego czasu podobny smrodek nad Kanałem Bydgoskim.

Jaz Okole (niestety mam tylko widok w stronę Bydgoszczy):

Ten jaz spiętrzył wodę na wysokość 2 m przed elektrownią w Samociążku, żeby zachować jako taki stan wody w Koronowie. Inaczej cała woda z Koronowa spłynęłaby po wybudowaniu tamy i po Brdzie zostałby bagnisty rów. Poniżej jazu do Brdy włączono szlak tratew - niebieskie kreski - biegnący (od zbudowania tamy w Pieczyskach) Zalewem Koronowskim i Kanałem Lateralnym, a na końcu pochylnią z torowiskiem. Można było teoretycznie koryto rzeki w Koronowie całkiem osuszyć lub zostawić mały wybetonowany kanał na środku, albo schować go w betonowej rurze.
Na Wdzie takie właśnie praktyki zastosowano, Myślę, że przyczyną zachowania rzeki w Koronowie było podłączenie do niej kanalizacji deszczowej i ściekowej i nie było innej koncepcji co z tymi ściekami zrobić.
Ciekawe, czy problem ścieków jest już do końca rozwiązany.

Parę lat temu chyba WSG przygotowało raport na temat mocnych i słabych stron Koronowa. Jako podstawowy problem wskazano wysoki poziom bezrobocia wśród mieszkańców oraz fakt, iż znaczna ilość mieszkańców starej części miasta żyje na garnuszku MOPSu. Kto bywa w okolicy budynku cukierni Żmudziejewskich w bok od Rynku, to wie o co chodzi Rewitalizacja okolic starej młynówki zakończyłaby się tak, jak u nas fragmentu Starego Kanału. Dochodzi jeszcze problem podobny do tego z naszymi śluzami: za część obiektów związanych z gospodarką wodną odpowiada spółka Elektrownie Wodne Koronowo, a to też może ograniczyć działalność gminy w tym zakresie.

Wrzucę parę fotek od siebie, ale najpierw "parę groszy" - myślę, że dobrze jest przypomnieć sobie historię budowy Zalewu opisaną na wspominanym już na forum blogu:
http://ambrozewski.bloog.pl/id,32948769 ... aid=61469a
Rozważając o przebiegu Brdy przez Koronowo, trzeba zauważyć, iż nie odgrywała ona żadnej roli dla budowniczych Zalewu. Zapora w Pieczyskach miała odpowiednio spiętrzyć poziom wody, która następnie poprzez Jeziora Lipkusz i Białe połączone przekopami trafić miała do kanału roboczego zasilającego elektrownię w Samociążku. Odcinek ten przejął też funkcję żeglowną dawnej Brdy, stąd też usytuowanie przeprawy dla łodzi. Wspomniany kanał w Samociązku pomiędzy jazem awaryjnym i elektrownią służyć miał wyłącznie elektrowni, a nie żegludze. O migracji ryb raczej nikt w drugiej połowie lat 50tych nie myślał. Elektrownię w Smukale budował kto inny i w innych czasach...

Jaz na Okolu:




Ślad po przeprawie dla łodzi:



Elektrownia wodna Tryszczyn:



Miejsce dawnej przeprawy mostowej Bożenkowo - Łącznica:


Jaz awaryjny na początku kanału dostarczającego wodę do elektrowni w Samociążku:


Zamek wodny w Samociążku:


Elektrownia Samociążek:


Most nad kanałem łączącym Jeziora Lipkusz i Białe:


Zapora w Pieczyskach:

Zbliżająca się rzeka do Rudzkiego Mostu, płynie w swoistym wąwozie i przypomina wyglądem Brdę na Piaskach.
Zdjęcie pierwsze - Brda płynie z prawej w lewą, na drugim podobnie - jeszcze 20 metrów i wpłynie pod most w RM. (Oba zdjęcia zrobione z drogi na Cekcyn.)

Brda na wysokości Gościeradza.

Szukałem na forum tematu o elektrowni w Samociążku. Nie znalazłem, pewnie go nie ma.
Mam zdjęcie od kolegi, zrobione tuż po wojnie. Zanim zaczęto budować elektrownię, najpierw robiono odwierty, żeby zbadać grunt. Na zdjęciu widzimy brygadę pracowników wieży.
Z drugiej strony zdjęcia jest opis: " Od lewej: Edwin Tomczak, Jan Szymczuch. Chłopcy: mniejszy - Heniu Tomczak, oraz Janusz Gogoliński." ( Dodam, że zdjęcie przyniósł mi syn 'wyższego' chłopca. )

W majowe weekendy miałem okazję uczestniczyć w festynach organizowanych przez okolicznych i miejscowych wodniaków. Dowiedziałem się od nich , że podobno zapora w Koronowie p r z e c i e k a !
Jeśli to prawda, to zaczyna się realizować czarna wizja dot. tej właśnie zapory przewidywana już dawno temu ! Wieloletnie, ogromne zaniedbania mogą urzeczywistnić czarny scenariusz dot. również naszego miasta.
Brakuje jeszcze awarii na zaporze we Włocławku !

Przeciekanie tamy w Pieczyskach to nic nowego, od początku jej powstania są z tym problemy wynikające z zastosowania niewłaściwej technologii budowy. W tym wątku linkowałem blog jednego z budowniczych tamy, jest tam sporo o tej kwestii.
Zresztą ciągle coś przy tamie jest grzebane.

Nasuwa mi się powiedzenie:
Coś w tamie piszczy.