„Gry wojenne” za dwa lata
Trasa edukacyjna w pozostałościach niemieckiej fabryki zbrojeniowej kosztować będzie 9 milionów złotych
Krzysztof Błażejewski, Wtorek, 14 Kwietnia 2009
W czwartek w ratuszu podpisano list intencyjny o współpracy między miastem, Muzeum Okręgowym i Pomorskim Muzeum Wojskowym w sprawie unikalnego zagospodarowania strefy NGL.
Muzeum Okręgowe jest organizatorem wypraw do poniemieckiej fabryki broni. Kolejną zaplanowano na sobotę Fot. Archiwum
NGL to część poniemieckich zakładów zbrojeniowych na terenie obecnego Zachemu. Produkowano tam m.in. nitroglicerynę. Zachowało się tam do dziś kilkanaście unikalnych na skalę europejską obiektów z lat II wojny światowej, w tym dwie kompletne linie produkcyjne i budynki magazynowo-warsztatowe. Dzięki funduszom z Unii Europejskiej powstać tam ma trasa turystyczna. Koszt inwestycji to około 9 milionów złotych.
- Czekamy właśnie na studium wykonalności. Do końca marca przygotować je miała firma z Gdańska, która wygrała przetarg – mówi Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Inwestycja będzie kosztowna, bowiem niezbędne jest ogrodzenie całego terenu. Ma on, bagatela, 20 hektarów! - Urzędnicy chcieli pójść po najmniejszej linii oporu - wspomina Michał Woźniak. - Ogrodzenie całości okazało się niemożliwe, bo to teren leśny, a zgodnie z ustawą, tego typu przeszkoda uniemożliwiłaby swobodne przemieszczanie się zwierzyny. Miałyby zatem zostać ogrodzone tylko pojedyncze budynki, co z punktu widzenia i estetytycznego, i praktycznego byłoby absurdem. Na szczęście, po włączeniu się w ten projekt Pomorskiego Muzeum Wojskowego z ideą ekspozycji wielkogabarytowego sprzętu wojennego, grodzenie pojedynczych obiektów przestało być aktualne. Teraz trzeba tylko, by pozostać w zgodzie z prawem, zmienić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i „odlesić” ten teren.
Bydgoskie muzeum wojskowe od dłuższego czasu borykało się z problemem braku miejsca na ekspozycję swoich eksponatów. Nieduży teren wokół muzeum jest już maksymalnie zastawiony. Rozmowy z Urzędem Miasta w sprawie pozyskania odpowiedniego terenu pod wystawę sprzętu „dużego kalibru”, a także prowadzenie rozlicznych rekonstrukcji działań militarnych przez grupy współpracujące z muzeum długo nie przynosiły efektu. Wygląda na to, że teraz zamierzenia uzyskały zielone światło dla ich realizacji. Dzięki takiemu rozwiązaniu będzie możliwe wystąpienie do MON-u o dodatkowe fundusze na zakup nowych eksponatów.
Kiedy ruszą prace przy tworzeniu trasy? Studium wykonalności projektu powinno powstać do końca czerwca. Potem nastanie czas na uzyskanie odpowiednich pozwoleń na budowę i jesienią tego roku winny się rozpocząć prace. W miarę ich postępu będzie można już zwozić sprzęt wojskowy. - Chcielibyśmy odtworzyć i wyremontować jedną linię produkcyjną - mówi Michał Woźniak. - Drugą zachowamy w stanie nienaruszonym, takim jak pozostawiły ją wojska sowieckie, kiedy stąd się wyprowadziły po demontażu wszystkiego, co uznały za przydatne dla siebie. Byłby to swoisty rezerwat techniczno-przemysłowo-architektoniczny.
Prawdopodobnie za dwa lata bydgoszczanie oraz przyjezdni będą mogli zwiedzać rekonstrukcję NGL i wystawy czołgów, samolotów, armat etc. oraz obserwować „gry wojenne”. Trzeba będzie jednak zarezerwować na to sporo czasu. Samo przejście wzdłuż linii technologicznej wraz z obejrzeniem ekspozycji zajmie około 2 godzin.
zrodlo: http://www.express.bydgoski.pl/look/art ... 0&IdTag=85
