
Witamy w PRLu
Witamy w PRLu
Dopiero co wyremontowali bulwar na Brdą, aż tu nagle przypomniało się urzędasom że podczas remontu ulicy Focha nie wybudowano kolektora burzowego, a remont był jakiś czas temu. No to teraz trzeba zniszczyć to co nowe, może mieszkańcy nie zauważą. Powinno ukarać się odpowiedzialnych za decyzje czysto PRLowskie. Takich bezmyślnych „budów” w Bydgoszczy jest wiele i nikt tym się nie przejmuje ? Może jestem przewrażliwiony.


- Ewing
- Admin

- Posty: 6014
- Rejestracja: piątek, 26 gru 2008, 00:00
- Lokalizacja: Bydgoszcz-Fordon
- Kontakt:
Re: Witamy w PRLu
Znając życie pewnie na bulwar była kasa z Unii i trzeba było ją wydać w wyznaczonym terminie, co nie zmienia faktu, że obecna budowa mogła być zrobiona wcześniej.
Byłem trochę przed Tobą i załapałem się na akcję płetwonurka, niestety nie miałem ze sobą aparatu - zdjęcia z telefonu:







Byłem trochę przed Tobą i załapałem się na akcję płetwonurka, niestety nie miałem ze sobą aparatu - zdjęcia z telefonu:







Re: Witamy w PRLu
Nie wiem czy pamiętasz, ale ten chodnik był już rozpruwany
Kładli kabel potrzebny do nowej trasy tramwajowej.
PS. Pół biedy że schodów nie rozwalili (tych odnowionych z bulwarami).
PS. Pół biedy że schodów nie rozwalili (tych odnowionych z bulwarami).
Re: Witamy w PRLu
Aby koordynować pracę w mieście, powołano kiedyś osobę na nowe stanowisko "Inżynier Miasta". Jakie są efekty jej pracy (zresztą nie pierwsze) widać na zdjęciach.
- BYDZIAK 1958
- brak
- Posty: 7172
- Rejestracja: czwartek, 29 gru 2011, 20:51
Re: Witamy w PRLu
bunkier pisze:(...)
Powinno ukarać się odpowiedzialnych za decyzje czysto PRLowskie. Takich bezmyślnych „budów” w Bydgoszczy jest wiele i nikt tym się nie przejmuje ? Może jestem przewrażliwiony.
Bezmyślne i co gorsze, bezkarne działania decydentów zdarzają się wszędzie (nie tylko w naszym kraju) i w różnych czasach. I często w obecnych. Lubię nazywać rzeczy po imieniu. I gdyby statystycznie, najwięcej takiego czegoś działo się np. w USA, to mówienie że to 'decyzje czysto amerykańskie' też pewnie było by krzywdzące. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ci decydenci, czy autorzy takich, karygodnych wpadek, chyba nigdy nie ponoszą za to konsekwencji. Koszty ponosimy my, a oni nadal siedzą za swymi biurkami. A może na to nie ma odpowiednich paragrafów?