
Naszym przewodnikiem był niezastąpiony Jarek Butkiewicz.
A oto co wyprawialiśmy zwiedzając zakład w Krzystkowicach:
Tu jeszcze wypoczęci Słuchamy planu przewodnika Niektórzy skupili się na obiekcie, inni na sobie
 
Udało się wejść do środka Oraz jakoś wydostać Z wielką radością
 Niektórzy byli niesamowicie zadowoleni
Mieli wszyscy wejść w "ramkę", udało się jednemu
Pan z okienka
"Nie chcesz wiedzieć co jest pod Tobą"
Patrzą na mnie z góry
"Schowaj brzuch"
Gdzie diabeł nie może, tam Kingę pośle
Jarek w dziurce
Jestę posiągię
No jak jedna to i druga
Klatka schodowa dla odważnych
Odważny
Kinga nie odpuszcza, szukamy wejścia na dach
I udało się!
I jeszcze jedno, bo fajnie, że się udało
Dachowy bonzajek
Ale później trzeba było ukryć się w Jaskini
Każdego z nas czasem dopada...
Co oni tam widzą?
To
I na koniec Kinga ładnie wygląda z ołówka
Niektórzy byli niesamowicie zadowoleni
Mieli wszyscy wejść w "ramkę", udało się jednemu
Pan z okienka
"Nie chcesz wiedzieć co jest pod Tobą"
Patrzą na mnie z góry
"Schowaj brzuch"
Gdzie diabeł nie może, tam Kingę pośle
Jarek w dziurce
Jestę posiągię
No jak jedna to i druga
Klatka schodowa dla odważnych
Odważny
Kinga nie odpuszcza, szukamy wejścia na dach
I udało się!
I jeszcze jedno, bo fajnie, że się udało
Dachowy bonzajek
Ale później trzeba było ukryć się w Jaskini
Każdego z nas czasem dopada...
Co oni tam widzą?
To
I na koniec Kinga ładnie wygląda z ołówka


